W tym przypadku najczęściej zagraża nam woda spływająca na dach poprzez
deszcz, grad lub śnieg. Jeśli zaś wilgoć pochodząca z zewnątrz napotka
na swojej drodze np. źle położone pokrycie, brak listew dociskowych,
braki lub wady w uszczelnieniach oraz wadliwe obróbki blacharskie –
wtedy możemy spodziewać się przecieków. Te zaś mogą być katastrofalne w
skutkach i prowadzić do bardzo kosztownych napraw. Dlatego warto nie
tylko zgłaszać od razu zauważoną usterkę, ale przede wszystkim dbać o
odpowiednie hydroizolacje dachów już na etapie budowy.
Powłoki muszą być odpowiednio dostosowane do rodzaju konstrukcji – nieco
inaczej będziemy uszczelniać dach płaski, inaczej skośny. W przypadku
struktury płaskiej zalecane są papy termozgrzewalne, o dużej trwałości
(wytrzymują nawet kilka dekad). Alternatywą jest folia EPDM lub PCV. W
przypadku pokrycia skośnego najczęściej zakłada się folie wstępnego
krycia. Oprócz warstw hydroszczelnych nie można również zapomnieć o
odpowiedniej paroizolacji, chroniącej strop od wewnątrz.